Nie lubię sylwestra.
Nawet nie chodzi o przymus dobrej zabawy, tylko o syndrom dnia następnego.
Dlatego najmilej wspominam imprezę, na którą przebrałam się za trupa.
Nawet nie chodzi o przymus dobrej zabawy, tylko o syndrom dnia następnego.
Dlatego najmilej wspominam imprezę, na którą przebrałam się za trupa.