czwartek, 30 sierpnia 2007

POKÓJ TEMU DOMOWI

Obserwuję jak powstaje dom.
Najpierw zerkałam na niepewnie kreślone plany,
potem na coraz śmielsze szkice.
Teraz podziwiam prawie gotowy dom.
Dom.
Właściwie to tylko pokój.
Są już półki na książki i wazon na kwiaty.
Skrzynka na bzdurki i dywan w op-art.
Brakuje jeszcze sporo, ale to dobrze.
Wspólne planowanie i ciągły niedosyt nadają twórczego napięcia.
W szufladkach zamieszkają kiedyś wiersze, ze ścian popłynie muzyka.
Zanim wszystko się dostroi pewnie miną lata.

No dobra. Wystarczy.
Na parapetówę chciałam się wprosić i nie wiedziałam jak zagaić ;-D

2 komentarze:

Idyjotka pisze...

ZAPRASZAMY, ZAPRASZAMY! (podwójnie piszę, bo razem zapraszamy :)) Damy znać, co i kiedy.

Fio pisze...

Ups! Teraz czytam to jeszcze raz i wyszłam na straszną wpraszalską!
Ale to spontan był... ;-))