Jechałam kiedyś pociągiem z prawdziwą Czarownicą.
Wyglądała na pozór zwyczajnie. Elegancka starsza pani, szczupła, kapelusik z piórkiem, stara, wysłużona brązowa garsonka.
Gdy wyjęła z torebki okulary zauważyłam, że ma na dłoniach piękne, zupełnie nie pasujące do całości, koronkowe rękawiczki.
Zaczęła czytać gazetę. Właściwie tylko przeglądać, bo cały czas nerwowo patrzyła przez okno pytając, czy to już Kraków.
Pasażerowie cierpliwie odpowiadali, ale ona dalej czuła się niepewnie.
- „Bo wiecie państwo, ostatni raz jechałam pociągiem jakieś stoczterdzieścipieć lat temu!” – wyznała dowcipnie.
Przedział zarechotał, a ja zwróciłam uwagę na jej buty. Błękitne czółenka posypane brokatem. Zupełnie jak Zła Czarownica ze Wschodu z „Czarnoksiężnika z Oz”.
Nasze spojrzenia na ułamek sekundy się spotkały. Zasłoniła się gazetą. Ze środka wysunął się dodatek z gigantyczną reklamą Targów Ezoterycznych w Krakowie.
Poczułam dziwny ucisk w żołądku.
Fajna historyjka - pomyślałam śmiejąc się w duchu z własnej głupoty.
Przecież 145 lat temu nie było w Polsce kolei! – uspokoiłam się na wszelki wypadek.
Gdy przeciskałam się do wyjścia, rzuciła mi się w oczy wyblakła naklejka z napisem: „150 lat kolei na ziemiach polskich”.
Wyglądała na pozór zwyczajnie. Elegancka starsza pani, szczupła, kapelusik z piórkiem, stara, wysłużona brązowa garsonka.
Gdy wyjęła z torebki okulary zauważyłam, że ma na dłoniach piękne, zupełnie nie pasujące do całości, koronkowe rękawiczki.
Zaczęła czytać gazetę. Właściwie tylko przeglądać, bo cały czas nerwowo patrzyła przez okno pytając, czy to już Kraków.
Pasażerowie cierpliwie odpowiadali, ale ona dalej czuła się niepewnie.
- „Bo wiecie państwo, ostatni raz jechałam pociągiem jakieś stoczterdzieścipieć lat temu!” – wyznała dowcipnie.
Przedział zarechotał, a ja zwróciłam uwagę na jej buty. Błękitne czółenka posypane brokatem. Zupełnie jak Zła Czarownica ze Wschodu z „Czarnoksiężnika z Oz”.
Nasze spojrzenia na ułamek sekundy się spotkały. Zasłoniła się gazetą. Ze środka wysunął się dodatek z gigantyczną reklamą Targów Ezoterycznych w Krakowie.
Poczułam dziwny ucisk w żołądku.
Fajna historyjka - pomyślałam śmiejąc się w duchu z własnej głupoty.
Przecież 145 lat temu nie było w Polsce kolei! – uspokoiłam się na wszelki wypadek.
Gdy przeciskałam się do wyjścia, rzuciła mi się w oczy wyblakła naklejka z napisem: „150 lat kolei na ziemiach polskich”.
7 komentarzy:
A nie była to przypadkiem Nelly? Wiesz, że ona ma trudności z polską mową.....i zamiłowanie do koronkowych rękawiczek. Może wracała do Krakowa po klęsce wyborczej, hehe :P Prado....
Hehe, nawet by pasowało, ale Nelly wygrała wybory...
Widoczne więcej takich czarownic ;-)
Ale blekitne buty ma tylko Horodynska i to od Gucciego
I jezdzi PKP drugą klasą???...
Niedawno też jechałam do Krakowa z czarownicą. Też na targi. To była współczesna czarownica, więc nie miała koronkowych rękawiczek, za to przepastną torbę, w której ciągle czegoś szukała... Chciała zaczarować konduktora?
A też ją widziałam. Siedziała koło innej czarownicy w błękitnym sweterku. Tez do niczego nie pasującym.
:P
Ta druga nie była w sweterku tylko w bluzie. Z kapturem. Czarownice na ogół nie pasują do otoczenia. Ale ta to w ogóle była kiepska.
Prześlij komentarz