sobota, 24 listopada 2007

PACHNIDŁO

Mam słabość do kadzidełek.
Uwielbiam poddawać się nastrojom podanym na opakowaniu.
"Aromat Księżyca", "Sandał i Jabłko", "Orzeźwiający Bambus"...
Ulubione zapachy prędzej czy później się nudzą, dlatego ciągle próbuję czegoś nowego.
Zwykle inspiruje mnie nazwa. Im bardziej wydumana, tym lepiej. Lubię czasem ulegać copywriterom ;-)

Ostatni mój zakup to "Great Napoleon".

Na razie boję się zapalić.


Brak komentarzy: