Ostatnio coraz częściej zasypiam na filmach.
I nawet polubiłam moment, gdy budzę się na napisach końcowych i nie wiem o co chodzi.
Przecież to tylko projekcja.
;-)
The End.
I nawet polubiłam moment, gdy budzę się na napisach końcowych i nie wiem o co chodzi.
Przecież to tylko projekcja.
;-)
The End.
klik
5 komentarzy:
Ale zdarza ci sie to w kinie czy w domu? Bo to duza roznica...jak czuje ,ze zasypiam wylaczam film i ide spac, bez zadnego ale. Zawsze mnie wkurzalo, jak moja mama zasypiala a pod koniec budzila sie i pytala...i co, i co? No i co, trzeba bylo opowiadac :)
W domu, w domu. W kinie mam colę i popcorn hahaha!
Moja mama była lepsza. Kiedy czuła, że zasypia, włączała "record" na video. Kiedy się budziła, naciskała "stop". Mamy w domu pełno kaset z nagranymi urywkami odcinków ulubionych seriali. Oczywiście nikt tego nigdy nie oglądał :D
A na Cinema Paradiso znów się poryczałam. Jak zawsze.
Za to mój wiecznie czuwający program antywirusowy z zimną krwią poświadkował kilkunastu pocałunkom, po czym metalicznie ryknął z cynizmem: "BAZA WIRUSóW ZOSTAłA ZAKTUALIZOWANA".
Mamy ten sam program :-D
Ostatnio postawił mnie na równe nogi przy sprawdzaniu konta bankowego.
:>
Prześlij komentarz