czwartek, 15 listopada 2007

JĘZYK PRZEKAZU

Ktoś mi się nagrał na sekretarkę na stacjonarny.
Dziesięć minut odgłosu kroków na chodniku.
Wsłuchuję się w rytm, starając się odgadnąć czyje to buty i czyje kroki. I czy to aby nie tajna wiadomość podana alfabetem Morse'a.
Spodobało mi się.
Zaczęłam sobie przypominać jakie buty mają moi znajomi, w jakim tempie chodzą, czy chcieli ostatnio pogadać, a ja nie miałam czasu i teraz szyfrem przekazują mi, że jestem świnia.

Biorę komórkę, żeby przejrzeć kontakty i zrobić rachunek sumienia.
I widzę, że znowu nie zablokowałam klawiatury. Sprawdzam listę rozmów.
Ostatnia - "DOM 10 minut" ...
Patrzę na moje buty. Bezczelnie pokazują mi język.

klik


Brak komentarzy: