niedziela, 30 grudnia 2007

DEAD CAN DANCE

Nie lubię sylwestra.
Nawet nie chodzi o przymus dobrej zabawy, tylko o syndrom dnia następnego.
Dlatego najmilej wspominam imprezę, na którą przebrałam się za trupa.

sobota, 29 grudnia 2007

ROGI

W łazience mieszkania, do którego sprowadziliśmy się jakiś czas temu, była niecodzienna ozdoba. Wieszak na ręczniki z rogami bydła watusi. Fajna rzecz, tylko na mój gust trochę przekombinowana. Postanowiliśmy na razie wynieść to do piwnicy i pomysleć nad wykorzystaniem rogów w inny sposób. Mój dekoratorski zapał szybko jednak ostygł i zapomnieliśmy o rogach na amen.
Tymczasem w piwnicy zrobił się nam składzik zupełnie niepotrzebnych rzeczy. Poprosiliśmy sąsiada, aby wziął sobie co mu potrzeba, a resztę spalił w piecu.

Minęło sporo czasu. W telewizji leciał jakiś program przyrodniczy. Gdy na ekranie pojawiła się gigantyczna krowa watusi, przypomniały mi się rogi.
Struchlałam.
- Czy ten wieszak z rogami jest jeszcze w piwnicy? – usłyszałam swój przerażony głos.
- Jeżeli sąsiad go nie spalił, to powinien być – odparł znudzony Marito, nie przerywając lektury „Niemoralnej propozycji”.
Pognałam do sąsiadów.
- I co? – zapytał Marito, gdy wróciłam.
- Wywieźli do rodziny na wieś, bo się palić nie chciało. I nie wie co z tym zrobili. Iść jeszcze raz błagać, żeby oddali? Jechać?!
- Daj spokój. Chcesz jechać gdzieś na wieś i wracać z rogami?...
Przekonał mnie.
Nie chcę.
;-)

wtorek, 25 grudnia 2007

SILENT NIGHT

Najedzona i zamyślona.
Herbatka "Pu Erh" na uspokojenie kalorii,
a co na uspokojenie myśli?

niedziela, 23 grudnia 2007

Z SERCA I Z KUCHNI














(fot. Fio)

czwartek, 20 grudnia 2007

PIERNICZENIE

Aby pierniczki nadawały się na choinkę, a raczej dotrwały do choinki, należy zamiast mąki dodać gipsu.
A przynajmniej tak powiedzieć.

Efekt murowany ;-)

wtorek, 18 grudnia 2007

EASY RIDER



Chciałam kiedyś zrobić prawo jazdy na motor.
Powstrzymała mnie wizja noszenia kasku.
A teraz do tego nie mam głowy.
;-)

niedziela, 16 grudnia 2007

HISTORIE ŁAZIENKOWE

Relaksuję się w wannie. Szczerze mówiąc, prawie śpię.
Często mi się to zdarza.
Zwykle budzi mnie zimna woda lub Marito,
sprawdzający w stylu FBI, czy się nie utopiłam.

Zasypiam.
Marito z hukiem otwiera drzwi.
Widzi, że żyję, ale jego wzrok zatrzymuje się na mojej nowej, ślicznej piżamce z długim rękawem.
Z nieukrywanym rozczarowaniem pyta:
- Masz zamiar w tym spać?!
- No, a co?
-To śpij w wannie!

sobota, 15 grudnia 2007

PALEONTOLOGICZNIE O MPK

Na przystanku przeczytałam komuś przez ramię:
"Odkryto nowy gatunek dinozaura - był wielki jak autobus"
Porażona zderzeniem cywilizacji w tytule
oraz ewentualną materializacją tyranozaura na linii 617,

poszłam jednak na tramwaj...

czwartek, 13 grudnia 2007

ZAGADKA LITERACKA Z NAGRODAMI

Kupiłam kilka książek w księgarni.
Pan sprzedawca promiennie się ze mną pożegnał, życzył wesołych świąt i ukradkiem coś wrzucił do reklamówki.
Byłam bardzo ciekawa co to. Idą święta, może jakieś ładne życzenia? Albo notesik ze złotymi myślami?...
W końcu to księgarnia. Renomowana w dodatku!

O wizytówce z telefonem sympatycznego subiekta nawet nie pomyślałam, uprzedzam od razu ;-)

No?
Może ktoś spróbuje zgadnąć?
Nagrody wyślemy pocztą.
;-)

wtorek, 11 grudnia 2007

DIETA 1000 KALORII by FIO

- Poproszę... drożdżówkę z serem, Prince Polo, krówki i... Colę Light.

niedziela, 9 grudnia 2007

EWOLUCJA

Na stoisku rybnym widziałam wczoraj karpie pływające w obfitej, białej pianie.
Zgłosiłam to zaraz obsłudze, bo żal mi się zrobiło biedaków, umierających w detergencie.
Byłam pewna, że jakiś sadysta wlał im do basenu szampon!
Pani ekspedientka ze stoickim spokojem wyjaśniła, że karpie się tak pienią gdy za bardzo szaleją i że im tak dobrze.

Pozazdrościłam.
Natychmiast kupiłam sobie nowy płyn do kąpieli zapominając, że w domu mam dwa.
Też zaszaleję i będzie mi dobrze. A co!

A teraz wlewam płyn do wanny i mi głupio.
Dałam się zmanipulować prymitywnym kręgowcom...

czwartek, 6 grudnia 2007

LIST OD MIKOŁAJA

Stwierdzam z pełną odpowiedzialnością, popartą próbą reprezentatywną na populacji statystycznej, że do spisu przedmiotów ginących, obok nabojów do syfonu i butelek na mleko, można dopisać rózgę.
Z poważaniem
Święty Mikołaj

wtorek, 4 grudnia 2007

SPEŁNIENIA MARZEŃ

Odkąd pamiętam, miałam zawsze nietypowe marzenia.
Wydawało mi się, że już z tego wyrosłam.
Ale dzisiaj, gdy na czerwonym śmignęła mi przed nosem gigantyczna ciężarówa, pomyślałam sobie, że fajnie by było poprowadzić kiedyś tira.