poniedziałek, 8 października 2007

SEN NOCY LETNIEJ

- Puk, puk! Chciałam...
- PUK jest?

- Oj, nie mam.

- PUK musi być. Inaczej się nie da.

- Ale ja nie mam...

- To proszę poszukać w pakiecie.

- Szukałam, nie ma.
- Może włożyła pani do jakiejś książki? Co pani ostatnio czytała?

Puknęłam się w czoło.
Z głowy wysypały mi się reklamy.

Brak komentarzy: