Jedziemy samochodem. Ja prowadzę.
Bilans wspólnej przejażdżki - oberwane lusterko
i przejechane czerwone światło.
Krótkie spięcie i dłuższa cisza.
Pojednawczo odzywam się pierwsza.
Bilans wspólnej przejażdżki - oberwane lusterko
i przejechane czerwone światło.
Krótkie spięcie i dłuższa cisza.
Pojednawczo odzywam się pierwsza.
- No popatrz jak mnie jeszcze potrafisz rozproszyć.Dłuższa cisza.
I to po dwudziestu latach małżeństwa!...
- Dobra, dobra. Ja przez te dwadzieścia lat nie miałem ani jednej stłuczki!...
5 komentarzy:
no ale przeciez nadal jestescie malzenstwem :)) reszta to sa efekty specjalne ...
pozdrawiam
Psycholog
Nigdy nie wozi sie meza na przednim siedzeniu! Nigdy! To jest zabronione, nie wiedzialas?
Adriatyk
Swoja droga w Italii nie ma dyskryminacji plci zenskiej jako kierowcow, co czesto slysze w Polsce. Kobieta jest tak samo dobra ( ba, lepsza) jak facet. Uwaza sie jednak na starych dziadkow w kapelusikach.
Saluti
Adriatyk, kobieta jest zawsze lepsza, nawet w kapeluszu!
Mój pan mechanik tez zakazał wożenia męża na przednim siedzeniu. Na tylnym jak już. Hm.
a moze najlepiej w bagazniku??
Prześlij komentarz