niedziela, 30 marca 2008

FOR LOVERS OF...

Sklep z ładnymi, zupełnie zbędnymi rzeczami. Drogo, ale gustownie. Kopalnia pomysłów na łapacze kurzu, bez których nie można żyć. Wszystko poukładane niezwykle starannie, kolorystycznie, tematycznie i z głową.
Chce się patrzeć i chce się kupować.
A potem mieć wyrzuty sumienia,
że się lekką ręką wydało stówę na galanterię...


Ponieważ wszyscy dookoła wmawiali mi, że to FIO i na dodatek w moim stylu, poszłam sprawdzić osobiście.

Straganowa analogia wcale mi się nie spodobała i w ramach protestu chciałam nawet zmienić nicka na cokolwiek!
Okazało się, że to FLO.
Skrót od "For Lovers Of".
Ładnie.


Z ciekawości wklepałam w wyszukiwarkę FIO.
Pierwszy wynik - "Federacja Inicjatyw Oświatowych"
To już chyba wolę te błyskotki...


3 komentarze:

Fio pisze...

Do napisania tego posta,
jako ostatnia sprowokowała mnie Lysandra :-)

Anonimowy pisze...

No ale mów co chcesz, te inicjatywy oświatowe to sie zgadza! Tylko skąd oni wiedzieli, że Fio to ty?:P
prado...

Anonimowy pisze...

nikt niczego nie wmawial, to bylo zludzenie optyczne ;)powiedz sama, czy nie bylo milo???
pozdrawiam
Psycholog