Robię generalny porządek w szafie.
Właśnie znalazłam spodnie, w których nie chodziłam od lat.
Gotowa na niekontrolowany potok wspomnień włożyłam ręce do kieszeni.
Przymknęłam oczy, wstrzymałam oddech, a tu... pusto.
Żadnego biletu, żadnego cukierka, żadnej obsmarkanej chusteczki, nic!
Pozostało mi kontemplować (o dziwo jeszcze intensywny) zapach dawno nie używanego proszku do prania i podziwiać sprawność producentów chemii gospodarczej z przełomu wieków.
Kurde.
Miało być romantycznie, a wyszła reklama "Dosi".
7 godzin temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz