Marito ma ochotę na budyń.
Na razie wyjął z szafki opakowanie i dramatycznym głosem czyta sposób przyrządzania.
Często robi budyń bez żadnych wygłupów,
dlatego dziwię się i pytam po co ten cyrk.
Na razie wyjął z szafki opakowanie i dramatycznym głosem czyta sposób przyrządzania.
Często robi budyń bez żadnych wygłupów,
dlatego dziwię się i pytam po co ten cyrk.
- A, bo dawno o mnie na blogu nie pisałaś...
3 komentarze:
Ha, ha, ha! To się nazywa męski egocentryzm. 100% mężczyzna z Marita. To chyba dobrze?
No niby tak, ale mógł coś lepszego ugotować ;-)
od razu EGOCENTRYZM, kazdemu milo, jak sie mu chwilke uwagi poswieci.
a odnosnie gotowania to w filmie
"Ojciec chrzestny" (zdaje mi sie cz.III) byla taka "kuchenna" scena
... gnocchi chyba powstawaly ... jakos zupelnie przy okazji ...mmmmm
pozdrawiam
Psycholog
Prześlij komentarz