wtorek, 2 września 2008

KONIEC WAKACJI

Wraz z wakacjami skończyły mi się waciki, rabat do "Douglasa", kostka do spłuczki, bombardino i zapał do jakiejkolwiek pracy.

Bez puenty dzisiaj.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Miałaś bombardino i nic nie powiedziałaś?? prado :/

Anonimowy pisze...

Nic dodać, nic ująć :)

Fio pisze...

Mam jeszcze Sheridana :P

Anonimowy pisze...

Jak sobie dzielnie uświadamiamy - jeszcze tylko; wrzesień, październik, listopad ... czerwiec i znowu będą - upragnione, wytęsknione, słoneczne, bajeczne, spokojne, niestety kończące się ...

... a teraz nie będzie spokoju ani pokoju ;-)

Anonimowy pisze...

Najgorsza jest świadomość przemijania, bo jak tak sobie człowiek żyje beztrosko, to jakoś idzie do przodu. Wniosek? Nie myśleć za bardzo i nie przejmować się. Branie "lekce" się opłaca, nie boli...

Fio pisze...

No to ide sie upic.