Lubię podglądać co kupują ludzie stojący przede mną w kolejce do kasy. Zwłaszcza tej do 10 artykułów.
Drobnych zakupów w hipermarkecie dokonuje się raczej w sytuacjach podbramkowych i zwykle są to artykuły pierwszej potrzeby. Oczywiście dla każdego inne.
Gdy kolejka się przedłuża, moja bujna wyobraźnia układa czasem ciąg dalszy wydarzeń nieświadomych niczego kolejkowiczów.
Na przykład:
Drobnych zakupów w hipermarkecie dokonuje się raczej w sytuacjach podbramkowych i zwykle są to artykuły pierwszej potrzeby. Oczywiście dla każdego inne.
Gdy kolejka się przedłuża, moja bujna wyobraźnia układa czasem ciąg dalszy wydarzeń nieświadomych niczego kolejkowiczów.
Na przykład:
Rozczochrana młoda kobieta, paczka pampersów, mrożone pierogi, Apap.Ale dzisiaj, gdy zobaczyłam przed sobą pijanego faceta kupującego smalec i skarpetki, wyobraźnia odmówiła mi posłuszeństwa.
[W domu z zasikanym niemowlęciem czeka mąż z migreną, na dodatek głodny i niewybredny.]
Pryszczaty gimnazjalista, zgrzewka piwa, dwie paki Lays'ów, dezodorant.
[Dzwonił Łysy, będzie impreza, będą dziewczyny!]
Ściskająca się para, Red Bull, czekoladki i te... no...
[No.]