...Tysiąc czterysta dwadzieścia pięć lat temuTak zaczyna się bajka, którą Marito opowiada mi niezmiennie
pewien chiński wieśniak imieniem Czang-Pang-Xiang,
odkrył glinkę kaolinową. Nie wiedział co z nią zrobić
i z nudów zrobił sobie z niej talerzyk...
od lat, gdy uda mu się przyłapać mnie na freestylowym
jedzeniu wafelków.
Ja niezmiennie od lat kruszę, Marito niezmiennie od lat truje.
I jakoś nam to życie leci...
4 komentarze:
hmmm, nie kazdy ma tyle czasu, zeby sie nudzic /faja/ ... poza tym talerzyki sie brudza i trzeba je myc ... ;))
pozdrawiam
Psycholog
O! Bardzo słuszna uwaga!
A poza tym talerzyk nie przeszkadza w kruszeniu ;-)
czy zajadasz wafelki w łóżeczku?
Nie, nie.
Jedna bajka mi wystarczy ;-)
Prześlij komentarz