poniedziałek, 18 lutego 2008

POD PSEM

Przespałam prawie całą niedzielę.
Zwinięta w kłębek oddałam się lenistwu na sofie,
a teraz mam wyrzuty sumienia, że tak mi bez sensu czas przeleciał.
"Dzień kota" wczoraj był.
Marne usprawiedliwienie.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

kazde usprawiedliwienie jest dobre.
w koncu kot tez zwija sie w klebek,
musisz popracowac nad mruczeniem...
coraz bardziej widoczne sa objawy niedoboru melatoniny ;))
pozdrawiam
Psycholog
PS.
polecam wirtualny mus czekoladowy

Anonimowy pisze...

no fakt, koty nie miewają kaca....:P prado :)

Fio pisze...

Kac to od niemieckiego "katze", czyli kot własnie...

Anonimowy pisze...

a cazzo po wlosku......lepiej nie!

Anonimowy pisze...

dzisiaj bedzie zacmienie ksiezyca, to moze zwalic na astronomiczne anomalia??
pozdrawiam
Psycholog