piątek, 22 lutego 2008

DRZEWKO SZCZĘŚCIA

Od paru dni obserwuję przycinkę drzew.
Widzę, jak dorodne brzozy w jednej chwili tracą prawie całą koronę.
Wyglądają łyso i martwo. Żal patrzeć.
To ponoć taki zabieg odmładzający.

Przypomniałam sobie, że też jestem drzewem.
Tak mnie kiedyś określił jakiś poradnik dla wizażystów.

Hmmm.
Korony trochę szkoda.
;-)

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Chcesz jeszcze wypuścić młode pędy? :P Prado....

Anonimowy pisze...

Hmmm ... a czy korona to głowa czy inna część Twojego bycia drzewem? obiło mi się o oka - "zamienię głowę na cokolwiek" ;-)Może czas na zmiany zamiany ? ;-)))

Anonimowy pisze...

odradzam tak radykalne zabiegi. wczorajsze oskary pokazaly, ze nie kazda interwencja chirurgiczna ma wlasciwosci pozytywnie plastyczne..
no to po malej melatonince moze??
pozdrawiam
Psycholog